sobota, 29 sierpnia 2015

Rozdział 14

Ross
Szybko wstałem i wybiegłem z pokoju i pobiegłem do mojego brata blondyna i szybko tam wbiegłem i zamknąłem drzwi
- ratunku on chcą mnie zabić – powiedziałem on Riker się na mnie spojrzał jak na idiotę
- co  żeś zrobił ??
-wrzuciłem je do basenu
- ale nie Van
- nie pomórz pilss
- dobra chowaj się na dach ale masz ubrania – ubrałem się i wbiegłem jak tak można ująć na dach
Nartor
W tym czasie Laura i Rydel wtargnęły do pokoju
- GDZE ON JEST !!!???- powiedziły razem
- bo ja wiem wyskoczył za okno więc nie wiem a co on wam zrobił
- a nie widzisz że mamy mokre włosy i całe mokre jesteśmy idioto – Rydel
- ale to nie moja wina pa – powiedział a one wyszły a Ross siedział na dachu Riker do niego tam poszedł i tam siedzieli i gadali
- no powiedzenia ci że masz przerąbane ale po co ci to było ??
- ty ja nie wiem ale powiem ci że za jakieś parę minut im przejdzie – po jakiś piętnastu minutach chłopaki usłyszeli jak Laura i Vanessa się kłócą podeszli bliżej i wszystko widzieli i słyszeli
- Laura czemu dolałaś mi soli so herbaty
- serio chcesz o takie rzeczy się kłócić ??
- nie ale nie odpuszczę – powiedziała i poszły do domu ale przed tym Laura stanęła i powiedział
- złaźcie mi z tego dachu gramy w butelkę gracie z nami jeżeli tak to na dół – powiedział i poszła wszyscy usiedli w kółku pierwsza była Rydel
- gramy tylko na wyzwania
- ok. – wszyscy jej to powiedzieli a ona zakręciła i wypadło na Van
- masz pójść się pozbyć połowy ubrań bo zapychasz szafę
- czemu ja ty masz więcej
- nie
- dobra jutro – wypadło  teraz na Laurę
- no to za tą herbatę masz hmmmmmm masz całować się z hmmmm już wiem z Rossem 15 minut moja zemsta a i jeszcze po francusku hyhy
- ale czemu  boże o herbatę robisz takie halo
- tak bo to moja ostatnią i już takiej nie kupie a i jest to moja ulubiona
- to co powiedziałaś nie miało sensu
- całuj – powiedziała a on się przybliżyła do Rosa jeszcze nigdy tego nie robiła a on tak i wiele razy  , jeszcze spojrzała się w jego oczy a on w jej zaczęli się zbliżać w pewnym momencie poczuli motylki w brzuchu tego jeszcze nie czuli stykneli  się nosami i złożyli lepi pocałunek
 
Potem ona rozchyliła trochę usta a on wtargnął tam językiem całowali się z pasja , namiętnością aż rodzeństwu zabrakło słów a oni dalej nie przestawali po jakiś minutach zabrakło im oddechu więc się oderwali patrzyli się sobie prosto w oczy
- yyy mam pomysł idziemy do klubu ??- spytała Van
- ja nie idę – powiedziała Lau
- ja też – powiedział Ross nie odrywając od niej wzroku
- to my idziemy pa
- pa – oni wyszli a ci ciągle patrzyli w sobie w oczy nie mogli się oderwać ani na chwilę byli jak by ktoś ich zaczarował i tylko oni mogli to zaklęcie złamać a czy chcieli to pytanie jest oczywiste że nie mogli coś ich do siebie ciągnęło 
- może pójdziemy spać ??- spytał Ross

- to chyba będzie dobry pomysł – ale jak weszli tego się nie spodziewała że …… 



Siema jak się wam podoba rozdział ??
komentujcie
ogólnie powiem wam tak że będę wstawiać może raz w miesiącu ale będą dłuższe
KOCHAM WAS !!!!!<3333
Pozdrawiam i czekam na naj <33333333333





3 komentarze:

  1. Super pierwszy taki "realny" Kiss Raury ^^
    Dlaczego kończysz w takich momentach.?
    Czekam na nexta <333
    Ps.Rozdział świetny <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :*
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :)
    Krótki, ale fajny i taki lekki do przeczytania ;)
    Pozdrawiam i czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń