niedziela, 2 sierpnia 2015

Rozdział 8

NARRATOR
Laura szła sobie chodnikiem i chciał zadzwonić do Rosa żeby się z nim spotkać wybrała numer aż poczuła ból w nodze zobaczyła że leci jej krew poczuła że ktoś do niej strzelił ale dwa razy za drugim strzelił w brzuch zobaczyła tylko długie do kolan czarne włosy nie wiedziała kto to zamknęła oczy i poczuła że robi się ciemno ludzie którzy szli akurat koło jej  zadzwonili po pogotowie karetka przyjechała w 5 minut zabrali ją ale ratownik zobaczył telefon dziewczyny zabrał go i zadzwonił do Rosa bo do niego miała wykręcony numer akurat szybko zadzwonił a on odebrał po jednym sygnale
- Laura ?- spytał
- witam jestem Artur jest tu z nami pana koleżanka została postrzelona jedziemy z nią do szpitala mógłby pan przyjechać ??
- Tak ale z kont ma pan mój numer telefonu albo jej
- miała go przy sobie i miała pana na numer na ekranie więc zadzwoniłem przepraszam, muszę kończyć proszę jak najszybciej przyjechać
- już jadę – Ross szybko pobiegł do samochodu zadzwonił do Moosa żeby przyjechał potem poszedł szybko do recepcji pani mu powiedziała że jest operowana i żeby poszedł do sali 205 on wykonał polecenie szybko po bieg na górę po paru minutach przyjechali Moos i Meg czekali ale Meg musiała coś powiedzieć Rosowi ale się bała więc się nie odezwała się ani słowem tylko płakała tak samo jak wszyscy po czterech godzinach wychodzi lekarz i pyta się
-jest ktoś z rodziny ??- cisza ale Ros musiał trochę skłamać
- ja jestem jej narzeczonym
- a my jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi
- dobrze więc tak pani Laura dostała dwa strzały jeden w nogę drugi dostała w brzuch niestety dziecko pani Laury nie przeżyło a ona nie pamięta tylko co robiła w życiu osoby pamięta ale tylko tego
- niech pan pozwoli dziecka ?
- no bo Laura bała się tego tobie powiedzieć bała się że ją zostawisz – powiedział Meg
- ale ja nigdy bym tego nie zrobił … mogę do niej wejść ??
- tak ale proszę żeby pan nic nie mówił takiego co może jej pogorszyć stan – on pokiwał i podszedł do jej łóżka patrzyła się w jej oczy wziął krzesło i usiadł przy jej łóżku i złączyli palce
- czemu mi nie powiedziałaś nie zostawił bym cię z tym kocham cię nad życie ale nie wiem czemu ty nie chcesz  mi zaufać
- to nie tak po prostu myślałam że chcesz mieć później dzieci nie teraz i nie ze mną
- nie mów tak bo w to sama nie wierzysz – spojrzał w jej oczy
- Kocham cię Ross nie wiem co bym bez ciebie zrobiła
-a ja nie wiem co ja bez ciebie – nie mógł wytrzymać tego napięcia z jednej strony więc pocałował ją ona odwzajemniła to całowali się z zachłannością i pożądaniem aż zabrakło im tleny
- to znaczy że mi wybaczysz ??
- tak .. a i tak czy ty wszystko pamiętasz bo doktor powiedział że nie co się dzieje ??
-to znaczy ja pamiętam tylko nie pamiętam tego co kocham robić co lubię a co mi sprawia przyjemność
- wiem jak ci pomóc ale musisz też w to uwierzyć tylko jak wyjdziesz ze szpitala i nogę doprowadzimy do porządku dobrze – ona przytaknęła głową i wtedy przyszedł lekarz i powiedział że jutro Laura wyjdzie ale będzie musiała przez miesiąc nosić gips na nodze . Tak worgule co się dzieje nu naszej rodziny Lynchów i Marona wszyscy bardzo się cieszą z tego powodu że nasza para się zaręczyła ale  tata Marona rozmawia z Spólnikiem
- i co zabiłeś ją ??
- nie panie Marona byli koło jej ludzie to by dobrze nie wyszło i tak ludzie mnie dogonili
- dobrze ona teraz wszystko straci nie będzie wiedział co się dzieje z jej życiem ona jest zbyt mądra a jej siostra jest mniej bo praktycznie nie ma mózgu
- dobrze niech pan da mi jakieś wskazówki co mam robić a ja to zrobię obiecuje ale nie mogę jej zabić ponieważ zawsze chodzi z jakiś ludźmi
- dowidzenia – skończył rozmowę tylko nie wiedział że Rydel i Riker wszystko słyszeli od deski do deski Riker zaczął dzwonić do Rosa ale nie mógł bo blondyn wracał do domu samochodem a telefon miał wyciszony więc Riker pojechał z siostrą do jego „domu” szybko tam weszli Rydel była rozkojarzona nie wiedział co się dzieje dla tego starszy brat jej to wytłumaczył po drodze gdy byli na miejscu zobaczyli Rosa siedzącego na kontenerach weszli tam do niego
- braciszku co się dzieje  ??- Delly spytała a on nie wierzył że ją widzi dla tego do niej podbiegł i przytulił jak najmocniej i zaczął płakać
- Laura została postrzelona i jest w szpitalu naszczacie prawie wszystko pamięta oprócz tego co kocha – mówił głosem który się załamywał coraz bardziej – a tak wogule co ty tu robisz ??
- zaczęło się słyszeliśmy rozmowę taty Laury jak rozmawiał z jakimś gościem że chce ją zniszczyć a tak wogule nie pochwaliłeś  własnej siostrze że tańczysz w The Mob wiesz że uwielbiam ich oglądać dobra nie ważne potem będziesz mi się tłumaczyć trzeba pilnować Laury
- stary musisz jej pilnować możemy ci pomóc ale to trzeba coś wymyślić – powiedział Riker a potem zapadła cisza która przerwał Ros

- Mam genialny pomysł ale trzeba do kogoś zadzwonić i opowiedzieć o tej sytuacji a ta osobą jest ……. 




Hejoo jak się wam podoba pisałam go długo 
piszcie komentarze po przez to mi się chce wogule piać 
za niedługi czas dodam ważną notake 
Pozdrawiam :**

3 komentarze:

  1. Zaskoczyło mnie to ale bardzo się ciesze ze e tak wszystko świetnie piszesz czekam na next ☺ ☺ ☺ ☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :)
    Tylko biedna Laura...
    Pozdrawiam i czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny<3
    Czekam na nexta!
    Pozdrawiam:*
    Twoja Czekoladka♥

    OdpowiedzUsuń