NARRATOR
Laura szła sobie chodnikiem i chciał zadzwonić do Rosa żeby
się z nim spotkać wybrała numer aż poczuła ból w nodze zobaczyła że leci jej
krew poczuła że ktoś do niej strzelił ale dwa razy za drugim strzelił w brzuch
zobaczyła tylko długie do kolan czarne włosy nie wiedziała kto to zamknęła oczy
i poczuła że robi się ciemno ludzie którzy szli akurat koło jej zadzwonili po pogotowie karetka przyjechała w
5 minut zabrali ją ale ratownik zobaczył telefon dziewczyny zabrał go i
zadzwonił do Rosa bo do niego miała wykręcony numer akurat szybko zadzwonił a
on odebrał po jednym sygnale
- Laura ?- spytał
- witam jestem Artur jest tu z nami pana koleżanka została
postrzelona jedziemy z nią do szpitala mógłby pan przyjechać ??
- Tak ale z kont ma pan mój numer telefonu albo jej
- miała go przy sobie i miała pana na numer na ekranie więc
zadzwoniłem przepraszam, muszę kończyć proszę jak najszybciej przyjechać
- już jadę – Ross szybko pobiegł do samochodu zadzwonił do
Moosa żeby przyjechał potem poszedł szybko do recepcji pani mu powiedziała że
jest operowana i żeby poszedł do sali 205 on wykonał polecenie szybko po bieg
na górę po paru minutach przyjechali Moos i Meg czekali ale Meg musiała coś
powiedzieć Rosowi ale się bała więc się nie odezwała się ani słowem tylko
płakała tak samo jak wszyscy po czterech godzinach wychodzi lekarz i pyta się
-jest ktoś z rodziny ??- cisza ale Ros musiał trochę skłamać
- ja jestem jej narzeczonym
- a my jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi
- dobrze więc tak pani Laura dostała dwa strzały jeden w
nogę drugi dostała w brzuch niestety dziecko pani Laury nie przeżyło a ona nie
pamięta tylko co robiła w życiu osoby pamięta ale tylko tego
- niech pan pozwoli dziecka ?
- no bo Laura bała się tego tobie powiedzieć bała się że ją
zostawisz – powiedział Meg
- ale ja nigdy bym tego nie zrobił … mogę do niej wejść ??
- tak ale proszę żeby pan nic nie mówił takiego co może jej
pogorszyć stan – on pokiwał i podszedł do jej łóżka patrzyła się w jej oczy
wziął krzesło i usiadł przy jej łóżku i złączyli palce
- czemu mi nie powiedziałaś nie zostawił bym cię z tym
kocham cię nad życie ale nie wiem czemu ty nie chcesz mi zaufać
- to nie tak po prostu myślałam że chcesz mieć później
dzieci nie teraz i nie ze mną
- nie mów tak bo w to sama nie wierzysz – spojrzał w jej
oczy
- Kocham cię Ross nie wiem co bym bez ciebie zrobiła
-a ja nie wiem co ja bez ciebie – nie mógł wytrzymać tego
napięcia z jednej strony więc pocałował ją ona odwzajemniła to całowali się z
zachłannością i pożądaniem aż zabrakło im tleny
- to znaczy że mi wybaczysz ??
- tak .. a i tak czy ty wszystko pamiętasz bo doktor
powiedział że nie co się dzieje ??
-to znaczy ja pamiętam tylko nie pamiętam tego co kocham
robić co lubię a co mi sprawia przyjemność
- wiem jak ci pomóc ale musisz też w to uwierzyć tylko jak
wyjdziesz ze szpitala i nogę doprowadzimy do porządku dobrze – ona przytaknęła głową
i wtedy przyszedł lekarz i powiedział że jutro Laura wyjdzie ale będzie musiała
przez miesiąc nosić gips na nodze . Tak worgule co się dzieje nu naszej rodziny
Lynchów i Marona wszyscy bardzo się cieszą z tego powodu że nasza para się
zaręczyła ale tata Marona rozmawia z
Spólnikiem
- i co zabiłeś ją ??
- nie panie Marona byli koło jej ludzie to by dobrze nie
wyszło i tak ludzie mnie dogonili
- dobrze ona teraz wszystko straci nie będzie wiedział co
się dzieje z jej życiem ona jest zbyt mądra a jej siostra jest mniej bo
praktycznie nie ma mózgu
- dobrze niech pan da mi jakieś wskazówki co mam robić a ja
to zrobię obiecuje ale nie mogę jej zabić ponieważ zawsze chodzi z jakiś ludźmi
- dowidzenia – skończył rozmowę tylko nie wiedział że Rydel
i Riker wszystko słyszeli od deski do deski Riker zaczął dzwonić do Rosa ale
nie mógł bo blondyn wracał do domu samochodem a telefon miał wyciszony więc Riker
pojechał z siostrą do jego „domu” szybko tam weszli Rydel była rozkojarzona nie
wiedział co się dzieje dla tego starszy brat jej to wytłumaczył po drodze gdy
byli na miejscu zobaczyli Rosa siedzącego na kontenerach weszli tam do niego
- braciszku co się dzieje ??- Delly spytała a on nie wierzył że ją widzi
dla tego do niej podbiegł i przytulił jak najmocniej i zaczął płakać
- Laura została postrzelona i jest w szpitalu naszczacie
prawie wszystko pamięta oprócz tego co kocha – mówił głosem który się załamywał
coraz bardziej – a tak wogule co ty tu robisz ??
- zaczęło się słyszeliśmy rozmowę taty Laury jak rozmawiał z
jakimś gościem że chce ją zniszczyć a tak wogule nie pochwaliłeś własnej siostrze że tańczysz w The Mob wiesz
że uwielbiam ich oglądać dobra nie ważne potem będziesz mi się tłumaczyć trzeba
pilnować Laury
- stary musisz jej pilnować możemy ci pomóc ale to trzeba
coś wymyślić – powiedział Riker a potem zapadła cisza która przerwał Ros
- Mam genialny pomysł ale trzeba do kogoś zadzwonić i
opowiedzieć o tej sytuacji a ta osobą jest …….
Hejoo jak się wam podoba pisałam go długo
piszcie komentarze po przez to mi się chce wogule piać
za niedługi czas dodam ważną notake
Pozdrawiam :**
Zaskoczyło mnie to ale bardzo się ciesze ze e tak wszystko świetnie piszesz czekam na next ☺ ☺ ☺ ☺
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńTylko biedna Laura...
Pozdrawiam i czekam na next :)
Swietny<3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta!
Pozdrawiam:*
Twoja Czekoladka♥